Love, Rosie/Na końcu tęczy- Cecilia Ahern
06:46Informacje o książce
autor Cecilia Ahern
tytuł oryginału When Rainbows End
wydawnictwo Akurat
data wydania 3 grudnia 2014
liczba stron 512
Rosie i Alex od dzieciństwa są nierozłączni. Życie zadaje im jednak okrutny cios: rodzice Alexa przenoszą się z Irlandii do Ameryki i chłopiec oczywiście jedzie tam razem z nimi. Czy magiczny związek dwojga młodych ludzi przetrwa lata i tysiące kilometrów rozłąki? Czy wielka przyjaźń przerodziłaby się w coś silniejszego, gdyby okoliczności ułożyły się inaczej? Jeżeli los da im jeszcze jedną szansę, czy Rosie i Alex znajdą w sobie dość odwagi, żeby spróbować się o tym przekonać?
Pozostawiłam więc moją cudowną, inteligentną rodzinę, zanurzyłam się w ciepłej kąpieli i zaczęłam rozważać samobójstwo przez utopienie. Potem jednak przypomniałam sobie o resztkach ciasta czekoladowego w lodówce i wynurzyłam się, nabierając powietrza w płuca. Dla niektórych rzeczy warto żyć.
Mam nową ulubioną książkę. Najbardziej ulubioną, diabelnie dobrą książkę. I wiecie co jest najdziwniejsze? Że zupełnie się tego nie spodziewałam. Całkowicie inaczej wyobrażałam sobie tą powieść. Nie mam na myśli tego, że oczekiwałam więcej. Byłam przekonana, że książka będzie opowiadała losy Rosie i Alexa na przestrzeni max trzech lat. Pomyliłam się raptem o pięćdziesiąt. Ponieważ gdy historia się zaczyna główni bohaterowie wokół których toczy się akcja mają po siedem lat. Gdy kończy, cóż mają koło pięćdziesięciu, sześćdziesięciu wiosen na swoich karkach...
Można uciekać i uciekać w nieskończoność, ale prawda jest taka, że wszędzie tam, gdzie się zatrzymasz, dopadnie Cię Twoje życie.
Nigdy nie czytałam takiej książki. Napisana była w całości za pomocą maili, listów, wiadomości, rozmów na czacie, ale bez żadnego bezpośredniego dialogu i to mogłoby być wadą tej książki, ale było jej największą zaletą. Zakres czasu, w którym dzieje się akcja, pomimo tego, że był bardzo długi nie zagmatwał całej tej historii. To wszystko sprawiło, że książka stała się wyjątkowa. Powtórzę to po raz drugi- nigdy nie czytałam takiej dobrej powieści i chyba nigdy nigdy nie przeczytam drugiej takiej oryginalnej pozycji.
Życie jest zabawne, prawda? Kiedy już myślisz, że wszystko sobie poukładałeś, kiedy zaczynasz snuć plany i cieszyć się tym, że nareszcie wiesz, w którym kierunku zmierzasz, ścieżki stają się kręte, drogowskazy znikają, wiatr zaczyna wiać we wszystkie strony świata, północ staje się południem, wschód zachodem i kompletnie się gubisz. Tak łatwo jest się zgubić.
Jest to dosyć dziwnie, ponieważ nie mogę jednoznacznie określić o

Mam gównianą pracę za gównianą płacę i gówniane mieszkanie za gówniany czynsz. Nie mam czasu na gówniany seks z gównianym facetem.
W życiu nie ma nic pewnego, ale jedno wiem - trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów, przyjąć odpowiedzialność za swoje uczynki.
Nie mam czasu, żeby popełnić samobójstwo. Jestem zbyt zajęta przechodzeniem załamania nerwowego.
Wiem, że znajdą się takie osoby, które będą twierdzić,że przeczytałam książkę dla dorosłych i może mają rację, ale uważam, że chyba nie miałam w rękach jeszcze powieści,która otworzyła by mi oczy i tak wiele nauczyła jak właśnie Love, Rosie.
Na tym właśnie polega problem z rajem. Nic tak nie przyciąga Złego.

OCENA FILMU: 10/10
PS. Okłada filmowa jest tysiąc razy ładniejsza. :)
Teraz już wiem na pewno, że tam, na końcu tęczy, czeka na mnie spełnienie marzeń.
0 komentarze